Projekt #4 - Kuchenka turystyczna

Zakup kuchenki turystycznej od dawna chodził mi po głowie do czasu, aż w gąszczu internetowych ofert kocherów natrafiłem na kuchenkę 4Heat Stove v.2 firmy Khaki oraz identycznego projektu chłopaków z survivaltechu. 

Od razu pomyślałem że może by tak sobie samemu zrobić taką kuchenkę.

I tak o to powstała moja mała szkarada. Nie jest ona ani super spasowana, ani super wykończona... no ale jest moja :) 

Potrzebne rzeczy:

- BHP,

- kawałek blachy,

- nożyce do blachy,

- marker,

- imadło,

- szlifierka,

- okrągły pilnik igłowy,

- płaski pilnik.

Pierwsze co zrobiłem to wyrysowałem projekt, a potem go przeniosłem na blachę znalezioną w garażu. 

profesjonalny projekt narysowany w gimpie

Potem to wiadomo, nadszedł czas na wycinanie. Potrzebne były mi do tego jedynie nożyce do blachy, no i jakiś kalibrator żeby cięcie szło równo.

 

Po tym jak wyciąłem wszystkie ściany, zabrałem się za wstępne nadanie kształtu poszczególnym częściom na szlifierce stołowej, a potem została już tylko mozolna praca z pilnikiem. 

No i to wszystko. Aha, potrzebne są jest jeszcze spore ilości cierpliwości oraz parę dobrych godzin.

pierwsze rozpalenie

Ostatecznie z kuchenki jestem bardzo zadowolony. Jak już wcześniej wspomniałem ma dużo baboli, które można by było usunąć, ale w sumie to nie ma po co, bo nie ma to żadnego wpływu na jej funkcjonowanie. Jedyny element który został mi jeszcze do zrobienia to wywiercenie po 4 otwory w ściankach w celu polepszenia cugu oraz wycięcie nowego spodu paleniska. Jednak wycinanie na oko w tym przypadku nie było dobrym rozwiązaniem.
Poza tym kuchenka pali jak szalona. Podgrzewa fasolkę w kilka chwil.

Podsumowując, kuchenkę można sobie zrobić dla sportu, bo koszt nówki to 60 zł - 70 zł + koszt wysyłki. Dużo nie zaoszczędzisz, a dostaniesz super ładną lśniącą i spasowaną kucheneczkę. Jednak ja, z myślą walki z lenistwem i z ideą zrób to sam (DIY) spróbowałem się w walce w materią i jakoś mi to wyszło. To na prawdę nic trudnego. Polecam ;)